5 lipca 2014

You ain't never had a friend like me

Believe dat

Rashard Brown
Kto jak kto, ale staruszek Malcolma to naprawdę w porządku człowiek. I w dodatku całkiem dobry czarodziej, jeśli nie liczyć kilku wpadek z jego wczesnej młodości. Były Gryfon, który nie osiągał zbyt wysokich wyników w nauce (Looks like the apple doesn't fall far from the tree huh?), choć w przeciwieństwie do Malcolma miał ambicje, aby i w tej sferze stawać się lepszym, co - jak widać - zaprocentowało w jego dorosłym życiu. Początkowo obrońca w Domu Lwa, później znanej drużyny Smoków z San José, którą po dziewięciu latach gry musiał opuścić z powodu nabawienia się nieprzyjemnej kontuzji pleców. Mężczyzna nie zrezygnował jednak całkowicie z quidditcha i teraz zajmuje się trenowaniem młodych zawodników, którzy skończyli już szkołę.


Michelle Janet Brown
Matka chłopaka, choć w wielu sytuacjach bardzo pobłażliwa, ma w sobie coś z perfekcjonistki. Ceni sobie porządek, systematyczność i dokładność przy wykonywaniu wszelakich czynności, nie tylko tych związanych bezpośrednio z magią. Absolwentka Akademii Magii Beauxbatons, którą to skończyła z ponadprzeciętnymi wynikami, posługująca się płynnie zarówno językiem angielskim, jak i francuskim. Obecna reporterka Proroka Codziennego, która na co dzień zajmuje się rubryką poświęconą - jak się można domyślić - quidditchowi.




Jillian Brown
Tak jak Malcolm wdał się w ojca, tak jego sześć lat starsza siostra bez wątpienia wdała się w matkę. W Hogwarcie zajmowała stanowisko pani prefekt naczelnej, a typowe cechy domu, do którego przydzieliła ją tiara (a był to Ravenclaw), najtrafniej odzwierciedlają jej charakter. Jako uczennicy niczego nie można jej było zarzucić, dlatego nauczyciele początkowo myśleli, że i Malcolm stanie się ich pupilem i szkolnym prymusem (tak bardzo się mylili...). Na dzień dzisiejszy Jillian pomaga w Świętym Mungu przy zatruciach eliksilarnych i roślinnych. W przyszłości natomiast chce zostać prawdziwą uzdrowicielką.